AktualnościSLS skasowany? NASA przymierza się do porzucenia własnej technologii na rzecz sektora prywatnego

SLS skasowany? NASA przymierza się do porzucenia własnej technologii na rzecz sektora prywatnego

Wychodzi na to, że rozwiązania stosowane przez NASA straciły swojego długoletniego sojusznika w postaci Scotta Pace'a, pełniącego obecnie rolę dyrektora Instytutu Polityki Kosmicznej na Uniwersytecie George’a Washingtona.

Źródło: https://www.nasa.gov/history/nasas-meatball-logo/
Źródło: https://www.nasa.gov/history/nasas-meatball-logo/
Źródło zdjęć: © NASA

SLS, czyli Space Launch System (pol. System Startów Kosmicznych), to wykorzystywany przez amerykańską Narodową Agencję Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej superciężki, a zarazem jednorazowy, pojazd nośny. Miał on znaleźć zastosowanie m.in. w zbliżającej się wielkimi krokami misji Artemis, aczkolwiek ostatnie dni sprawiły, że obecnie przyszłość SLS znajduje się pod znakiem zapytania.

Koniec SLS?

Jeden z najbardziej zapalonych fanów pozostania przy technologii NASA, Scott Pace, zmienił swoje zdania i obecnie sugeruje przesiadkę na rozwiązania opracowane przez firmy z sektora prywatnego, takie jak SpaceX, Blue Origin lub United Launch Alliance. Swoją najświeższą decyzję mężczyzna argumentuje tym, że jeszcze kilka lat temu, kiedy to piastował stanowisko sekretarza wykonawczego Narodowej Rady Kosmicznej za pierwszej kadencji Donalda Trumpa, nie spodziewał się, że amerykańskie przedsiębiorstwa rozwiną się do tego stopnia, że w ciągu zaledwie dwóch dekad będą w stanie nie tylko nawiązać uczciwą walkę z państwową agencją, ale i wyjść z niej obronną ręką.

Byłem zwolennikiem SLS, gdy został stworzony, ponieważ NASA potrzebowała ciężkich statków do wysyłania ludzi na Księżyc i Marsa. W tamtym czasie nie wydawało się (przynajmniej mi), że rakieta ciężkiego transportu z sektora prywatnego będzie wykonalna w ciągu dwóch dekad. Dziś sytuacja wygląda inaczej, a opcje takie oferują SpaceX, Blue Origin i United Launch Alliance.

Scott PaceByły sekretarz wykonawczy Narodowej Rady Kosmicznej

Związany z partią Republikanów Pace podkreślił w minioną środę, że należy poważnie rozważyć znalezienie alternatywy dla Space Launch System NASA. Nie zaproponował on przy tym konkretnego rozwiązania, niemniej z powyższej wypowiedzi łatwo wywnioskować, do których firm, zdaniem Scotta, warto byłoby zwrócić się z propozycją wzięcia bezpośredniego udziału w misji księżycowej Artemis III. Zaplanowane na połowę 2027 r. przedsięwzięcie według planów miało zakończyć się lądowaniem na Księżycu, a dwójka astronautów miała też wówczas postawić nogę na Srebrnym Globie.

Na Księżyc później niż przewidywano

NASA i tak korzysta z pomocy stron trzecich w organizowaniu i wysyłaniu ładunków w kosmos i na Księżyc, jednak zdaniem Scotta Pace'a to nie wystarczy. Dyrektor Instytutu Polityki Kosmicznej na Uniwersytecie George’a Washingtona sądzi, że agencja powinna zwiększyć częstotliwość korzystania z ciężkich rakiet nośnych opracowanych przez prywatne przedsiębiorstwa, co pozwoliłoby każdego roku wysyłać nawet kilka misji załogowych i towarowych na ziemskiego satelitę. Podkreślił również, że jedną z największych bolączek trapiących SLS jest jednorazowość systemu i długi czas oczekiwania na jego ponowne przygotowanie.

Zmieniony plan kampanii Artemis powinien być priorytetem dla nowego administratora NASA. Mogą pojawić się pewne bolesne korekty we współpracy z przemysłem i naszymi międzynarodowymi partnerami, ale lepiej zrobić to teraz, niż kontynuować niezrównoważoną, nieopłacalną ścieżkę. Polityka Artemis jest dobra, wspierana przez Kongres i administrację. Potrzebujemy jednak bardziej zrównoważonego i wiarygodnego podejścia.

Scott PaceByły sekretarz wykonawczy Narodowej Rady Kosmicznej

Wychodzi więc na to, że nie tylko przyszłość SLS jest obecnie niepewna, ale i data startu kolejnej misji Artemis. Jeśli osoby u władzy zdecydują się podążyć za sugestiami Pace'a i położyć większy nacisk na wykorzystanie komercyjnych rakiet, prawdopodobnie czeka nas kolejne opóźnienie lotu człowieka na Księżyc. Niemniej na ten moment nic nie jest jeszcze przesądzone i niewykluczone, że System Startów Kosmicznych NASA doczeka się lotu.

Wybrane dla Ciebie