Ta gwiazda wybuchła dwa razy. ESO publikuje dane, które... mogą zmienić rozmiary kosmosu
To pierwsza taka obserwacja w historii: dzięki teleskopowi VLT naukowcy potwierdzili, że pewne supernowe typu Ia nie wybuchają raz, ale dwa razy. Efekt? Przełom w zrozumieniu jednych z najważniejszych zjawisk we Wszechświecie.
Choć supernowe to zjawiska znane od dekad, najnowsze badania sugerują, że nie wszystko o nich wiemy. W przypadku pozostałości po jednej z nich – oznaczonej jako SNR 0509-67.5 – naukowcy wykryli ślady dwóch osobnych detonacji. To pierwszy raz, gdy zebrano bezpośredni, wizualny dowód na taką sekwencję wybuchów.
Dwie detonacje zamiast jednej
Z pomocą spektrografu MUSE zainstalowanego na Bardzo Dużym Teleskopie (VLT) w Chile, zespół badawczy zidentyfikował w strukturze szczątków supernowej dwie warstwy pierwiastków. Chodzi o wapń – jego podwójna obecność wskazuje, że eksplozja miała dwa etapy: najpierw powierzchniowy wybuch helu, a następnie detonację jądra białego karła.
Wyraźnie wskazuje to, że białe karły mogą eksplodować zanim osiągną słynną masę Chandrasekhara, i że mechanizm 'podwójnej detonacji' faktycznie zachodzi w naturze.
Według nowego modelu, biały karzeł – czyli pozostałość po gwieździe podobnej do Słońca – gromadzi hel z towarzyszącej gwiazdy. Gdy ilość helu osiągnie krytyczny poziom, dochodzi do jego zapłonu. Powstała fala uderzeniowa przechodzi przez całą gwiazdę, wywołując drugą, wewnętrzną eksplozję.
Co to oznacza dla astronomii?
Supernowe typu Ia są używane jako tzw. "świece standardowe" – ich przewidywalna jasność pozwala dokładnie mierzyć odległości we Wszechświecie. To właśnie dzięki nim odkryto przyspieszające tempo ekspansji kosmosu, co przyniosło Nagrodę Nobla z fizyki w 2011 roku. Teraz, gdy wiemy, że nie wszystkie te supernowe powstają w identyczny sposób, naukowcy muszą na nowo przyjrzeć się ich kalibracji.
Priyam Das, doktorant z University of New South Wales w Canberze i główny autor badania, przyznał, że odkrycie było nie tylko naukowo znaczące, ale też niezwykle efektowne wizualnie. Nazwał pozostałości po supernowej "pięknie warstwową strukturą".
Odkrycie nie tylko rozwiązuje trwającą dekadami zagadkę związaną z mechanizmem eksplozji białych karłów, ale także otwiera nowy rozdział w badaniach nad tym, jak działa kosmos. To również dowód na to, że nawet po wiekach, gwiazdy mają jeszcze coś do powiedzenia.
Grzegorz Karaś, dziennikarz pcformat.pl