Test Adobe Premiere Elements 11 - zmontuj to samodzielnie

Program można pobrać z serwisu PC Format Programy. Korzystając z interfejsu w trybie Quick, wystarczy przeciągnąć pliki z filmem do odpowiednich boksów na linii montażowej. Następnie warto skorzystać z opcji Smart Trim, która sama usunie z materiału nieudane sceny: nieostre, zbyt ciemne lub prześwietlone. Na końcu wystarczy użyć funkcji Instant Movie i wskazać szablon, w jakim ma być przygotowany film. I gotowe.

Nieco bardziej zaawansowani użytkownicy mogą wcześniej urozmaicić film dodatkowymi grafikami i zabawnymi animacjami, napisami i predefiniowanymi efektami specjalnymi.

W trybie Expert dostępne są te same narzędzia, lecz linia montażowa wygląda już jak w profesjonalnych programach. Pliki umieszczamy na wielu ścieżkach, którymi można manipulować.

Jedenasta wersja młodszego brata najbardziej popularnego programu do montażu filmów – Adobe Premiere, jest wyposażona w nowy uproszczony interfejs, który ma ułatwić szybkie stworzenie prostego filmu nawet początkującemu użytkownikowi. Wyposażona jest w nowe filtry, predefiniowane ustawienia kolorów, dzięki którym szybko nadasz swojemu dziełu wygląd np. hollywoodzkiej produkcji czy mrocznego horroru, oraz dający bardzo dobre efekty moduł zwalniania i przyspieszania tempa odtwarzania filmów.

Premiere Elements jest dostarczany w komplecie z rozbudowanym menedżerem plików multimedialnych. Oprócz łatwego zarządzania nimi użytkownik może geotagować materiały i publikować je w serwisach społecznościowych. Minusem jest cena programu. Dla początkujących jest za wysoka, a zaawansowani znajdą za tę kwotę bardziej rozbudowane narzędzia.