Test kamer sportowych- Sjcam SJ4000, Xiaomi Yi i GoPro Hero

W artykule:

• Czym kamery sportowe różnią się od innych
• Jakie akcesoria można i warto dokupić
• Jakie są ciekawe funkcje kamer
• Podsumowanie testu trzech produktów za około 500 zł
• Recenzje przetestowanych kamer

Kamery sportowe mają bardzo różną postać, ale żadna z nich nie przypomina tradycyjnej kamery wideo ani aparatu. Różnią się przede wszystkim sposobem użytkowania – za pomocą takiego sprzętu nagrywasz materiał wideo lub robisz zdjęcia „jak leci”, a dopiero później oglądasz, co z tego wyszło, co się nadaje do zachowania i udostępniania.

Z uwagi na sposób użytkowania kamera sportowa ma specjalną budowę i akcesoria. Musi zarejestrować jak najwięcej, więc istotny jest szerokokątny obiektyw. Zniekształcenia, które on wprowadza, nie są istotne. Nie musisz na bieżąco śledzić tego, co jest nagrywane, więc większość kamer tego typu nie ma w ogóle ekranu (albo służy on tylko do zmiany parametrów nagrywania).

Dynamiczne sceny stanowią spore wyzwanie, dlatego zdjęcia muszą być wykonywane z krótkim czasem ekspozycji, a filmy rejestrowane z dwukrotną prędkością 50–60 kl./s. Takie cechy mają testowane przez nas urządzenia.

Kamery sportowe są używane w różnych warunkach, więc muszą się cechować odpornością na wstrząsy, zabrudzenia i złą pogodę. Dlatego konstrukcja nie ma elementów mechanicznych, a jedynym elementem optycznym jest zamontowany na stałe obiektyw ze stałą ogniskową. Również brak ekranu sprzyja większej odporności na wstrząsy i uderzenia.

Bardzo istotny jest zestaw akcesoriów. Producenci podchodzą do tematu w różny sposób. Niektóre kamery są pozbawione akcesoriów, więc trzeba dokupić takie elementy, np. wodoszczelną obudowę, mocowanie do roweru albo szyby samochodowej. Są też dostępne pokaźne zestawy – i nie dotyczy to tylko drogich produktów. Do każdej kamery jest potrzebna także karta microSD.

Kupując kamerę, pamiętaj zatem, że możesz potrzebować nie najtańszych dodatków. Przykładowo uchwyt rowerowy można kupić za kilkanaście złotych, ale oryginalne zestawy GoPro są o wiele droższe, np. rowerowe kosztują 90–140 zł.

Obsługa kamer sportowych jest banalna – wystarczy włącznik do uruchomienia kamery oraz zmiany trybu pracy (film lub zdjęcia), a także drugi przycisk do uruchamiania i zatrzymywania zapisu.

Nawet najprostsze kamery zapewniają jednak większy wybór funkcji, na przykład wybór rozdzielczości, szybkości zapisu, tryby zdjęć seryjnych, zapisu filmów w pętli, filmów lub zdjęć poklatkowych (z interwałem) itd. W wielu modelach do konfigurowania tych trybów pracy służy tekstowy lub graficzny ekran LCD i zestaw przycisków.

Innym sposobem obsługi kamery jest Wi-Fi i dedykowana aplikacja na smartfona. Za jej pomocą można wygodnie ustawić parametry pracy, uruchomić nagrywanie, przejrzeć zdjęcia i filmy.

W teście uwzględniliśmy trzy ciekawe kamery ze średniej grupy cenowej, łączące dobrą jakość z przystępną ceną. Podstawą jest najtańsza wersja GoPro za ok. 550 zł. Drugi model to dobrze znany Sjcam SJ4000, bijący rekordy popularności na aukcjach. Trzecim produktem jest nowość: kamera Xiaomi Yi, zwana „pogromcą GoPro” przede wszystkim dzięki wysokiej jakości obrazu.

Najlepsze wyposażenie ma najtańsza kamera Sjcam. Za 400 zł otrzymujesz sprzęt z ekranem LCD, interfejsem Wi-Fi i aplikacją mobilną. W zestawie jest wodoszczelna obudowa oraz komplet uchwytów, trzeba dokupić jedynie kartę pamięci.

Pozostałe dwie kamery wypadły pod tym względem słabo. Tania wersja GoPro ma w komplecie tylko obudowę wodoszczelną (zintegrowaną na stałe), dodatkowe drzwiczki obudowy z otworami umożliwiającymi nagrywanie dźwięku oraz samoprzylepne uchwyty do powierzchni płaskich i wypukłych. Trzeba jednak pamiętać, że np. większość kasków rowerowych jest żebrowana, więc bez dodatkowego mocowania przyklejenie kamery nie będzie możliwe.

Xiaomi Yi to produkt, który niedawno wszedł na rynek – może dlatego jest tak drogi przy tak słabym wyposażeniu. Za 500 zł nabywca otrzymuje jedynie kamerę, kabelek USB i chińską instrukcję. Kamera jest niepozorna, bo ma tylko trzy przyciski, ale interfejs Wi-Fi zapewnia łączność ze smartfonem, a ten z kolei pozwala użyć dobrej angielskojęzycznej aplikacji Yi Camera.

Warto dodać, że model Xiaomi ma gwint do statywu, więc wystarczy dokupić uchwyt z odpowiednim mocowaniem. Obudowa wodoszczelna kosztuje około 100 zł.

Również w tej kategorii zdecydowanie wygrywa kamera Sjcam SJ4000. Rejestruje filmy i zdjęcia w wielu różnych trybach: filmy mogą być kręcone maksymalnie w Full HD (30 kl./s), a zdjęcia mogą mieć rozdzielczość 12 mln pikseli. Kolorowy ekran LCD i zestaw przycisków służą do obsługi menu, w którym znajduje się mnóstwo opcji konfiguracyjnych (ekspozycja, kontrast, balans bieli, czułość itd.). Zdjęcia i filmy można przeglądać bezpośrednio na ekranie kamery. Sporym plusem jest możliwość pracy w roli kamery samochodowej: rozpoczynanie zapisu po włączeniu zasilania, a także tzw. tryb postojowy z detekcją ruchu. Sprzęt ma interfejs Wi-Fi i aplikację mobilną, jednak nie zapewnia ona dostępu do wszystkich funkcji.

Konkurencyjne modele mają znacznie mniejsze możliwości, co szczególnie dotyczy kamery GoPro Hero. Potrafi tylko nagrywać filmy Full HD i HD oraz robić zdjęcia 5 Mpix. Możliwy jest wybór sposobu pomiaru światła oraz obrócenie obrazu o 180 stopni.

Xiaomi Yi jest niewiele lepsza, ale przynajmniej umożliwia wybór spośród większej liczby trybów filmowania (np. 1080p50, 960p50, 720p100) i fotografowania (od 5 do 16 Mpix). Ma również samowyzwalacz oraz funkcję detekcji ruchu. Plusem jest aplikacja mobilna dla systemów Android i iOS. Nie ma jej w Google Play, a znalezienie jej na chińskiej stronie też nie jest łatwe, ale gdy już uda się ją pobrać i zainstalować, okazuje się całkiem wygodna w użyciu.

Wszystkie trzy kamery prezentowały podobny poziom, choć na plus wyróżnia się Xiaomi Yi. Tylko ona potrafi rejestrować filmy Full HD z szybkością 50 kl./s, a w trybie HD dobrze spisuje się stabilizacja obrazu, o której producent nawet nie wspomina – obraz z kamery zamontowanej na kierownicy roweru jest najbardziej płynny, pozbawiony drgań. Zdjęcia mają najwyższą realną rozdzielczość i ciepłe, naturalne barwy.

Obiektyw Xiaomi Yi ma szeroki kąt widzenia 120 stopni (w poziomie), co wprowadza spore zniekształcenia geometrii. Jednak dużą zaletę stanowi cyfrowa korekcja tych zniekształceń, która zmniejsza kąt widzenia do 100 stopni, ale idealnie poprawia geometrię.

Dwie pozostałe kamery oferują nieco niższą jakość nagrań, ale każda ma jakieś plusy. Filmy z kamery SJ4000 są najbardziej szczegółowe, poza tym ta kamera nieźle radzi sobie przy słabym oświetleniu. GoPro Hero wypada nieco gorzej, ale ma za to bardzo czuły mikrofon, a barwy widoczne na obrazie są naturalne.

Dzięki testowi stało się jasne, dlaczego kamera SJ4000 ma takie powodzenie. Za niewiele ponad 400 zł otrzymuje się urządzenie z ekranem LCD do wygodnej konfiguracji i podglądu nagrań, interfejsem Wi-Fi i aplikacją mobilną (są też wersje bez Wi-Fi za około 230 zł), z bogatym zestawem funkcji (można zmieniać parametry pracy, uruchomić tryb samochodowy itd.) i licznymi akcesoriami. Z drugiej strony jest to typowy chiński produkt, zdecydowanie wymagający dopracowania. Niektóre przeguby zbyt lekko trzymają kamerę, angielskie menu wygląda słabo, polskie jest niedokładnie przetłumaczone, instrukcja nie opisuje wszystkich możliwości, aplikacja jest brzydka. Kamerze brakuje niektórych funkcji (np. zdjęć seryjnych, zamiast nich jest film poklatkowy z interwałem 1–60 sekund), ale są i opcje niespodziewane, np. czterokrotny zoom cyfrowy. Co ciekawe, produkt doczekał się wielu podróbek – uważaj, co kupujesz!

Prosta w obsłudze kamera, która zapewnia bardzo dobrą jakość nagrań i ma dopracowaną aplikację mobilną. Robi zdjęcia o rozdzielczości do 16 mln pikseli (realnie są trochę lepsze niż te wykonywane przez konkurencyjne modele), a wideo w rozdzielczości Full HD zapisuje z szybkością do 50 kl./s – obraz ma subiektywnie najlepsze barwy, świetnie działa również funkcja korekcji zniekształceń geometrycznych. Sama kamera nie potrafi praktycznie nic: przednim przyciskiem można wybrać tryb filmowania lub fotografowania, górnym uruchomić zapis. Na szczęście interfejs Wi-Fi w połączeniu z aplikacją Yi Camera daje pełną kontrolę nad urządzeniem. Minusem jest praktycznie brak dodatkowego wyposażenia przy niemałej cenie 500 zł, a także niedostosowanie produktu do rynku polskiego – instrukcja czy strona internetowa producenta są wyłącznie po chińsku. Na szczęście aplikacja mobilna jest w języku angielskim.

Najtańsza wersja GoPro kosztuje nieco powyżej 500 zł. W komplecie znajdują się na stałe zintegrowana obudowa, dwa samoprzylepne mocowania do powierzchni płaskich i wypukłych (np. kasku), kabelek USB i inne drobne dodatki. Dodatkowe uchwyty trzeba dokupić osobno, a są niestety bardzo drogie. Model ma też mocno okrojone funkcje: nagrywa tylko filmy HD i Full HD, robi zdjęcia pojedyncze, seryjne (10 zdjęć z szybkością 5 fps) oraz z interwałem (co pół sekundy). Jednak ubogi zestaw funkcji dla wielu może być zaletą, bo dzięki temu kamera jest prosta w obsłudze. Plusem jest też dobry mikrofon i najdłuższy czas pracy na baterii – prawie trzy godziny. Kamera ma niewielką rozdzielczość 5 mln pikseli, co nieznacznie wpływa na realną rozdzielczość zdjęć. Bardziej przeszkadzają szumy i artefakty, a także słaba jakość nagrań w ciemnym oświetleniu. GoPro Hero nie ma również Wi-Fi ani aplikacji mobilnej.