Test projektorów
Nikogo już nie szokują pięćdziesięciocalowe telewizory. Są i większe, ale kosztują bardzo duże pieniądze. W sytuacjach, kiedy liczy się przede wszystkim wielkość przekątnej i chcemy np. obejrzeć w większym gronie mecz, projektor może okazać się o wiele lepszy.
Wybierając projektor, bardzo szybko można dojść do dwóch wniosków. Pierwszy jest taki, że urządzenia te przestały już być gadżetami dla majętnych. Jeszcze parę lat temu były one zauważalnie droższe niż obecnie. Dziś, by mieć dobrej klasy urządzenie, trzeba wydać mniej niż 3000 zł. W zamian możemy cieszyć się rozdzielczością 1080p, jasnością pozwalającą wyświetlać obraz w dzień przy przekątnej obrazu przekraczającej 100 cali.
Drugi wniosek jest smutniejszy. Projektory staniały dlatego, że tak naprawdę zostały w tyle za telewizorami. O ile w przypadku tych pierwszych obraz 1920x1080 pikseli jest standardem, o tyle – formalnie rzecz ujmując – odpowiadające projektorom tradycyjne ekrany w tej samej rozdzielczości… zaczęły już znikać z rynku. Samsung w niedawno zaprezentowanej linii telewizorów zrezygnował z 1080p, podobny krok zapowiedziało też Sony – w 2019 roku japoński koncern nie pokaże już żadnego nowego ekranu tego typu. Entuzjastom sprzętu wyświetlającego obraz pozostaje zatem kupić projektor 1080p lub poczekać. Urządzenia 4K co prawda są już w sprzedaży, ale koszmarnie wysoka cena sprawia, że trudno je komukolwiek w tym momencie polecać. Ceny zaczynają się bowiem od 6 tys. zł, co powoduje, że w praktyce to wciąż ciekawostka. Na szczęście, nawet ignorując te najdroższe modele, wybór wciąż jest ogromny. Oprócz Full HD, mamy nadal na ogół tańsze urządzenia pracujące w HD, do tego sprzęt może się różnić technologią wyświetlania, rodzajem lampy czy choćby długością rzutu.
Trzech muszkieterów
Szukając sprzętu do domu, możemy natknąć się na urządzenia wyświetlające obraz w oparciu o trzy technologie. Pierwsza to 3LCD lub po prostu LCD (to w istocie dwie podobne technologie, które różnią się liczbą matryc, ale obecnie tych terminów używa się zamiennie). Obraz w tym przypadku jest wyświetlany dzięki przepuszczeniu przez ciekłokrystaliczną matrycę strumienia światła. To opracowany przez Epsona sposób produkcji obrazu i ma sporo zalet. Do głównych należą jednakowy poziom natężenia bieli i kolorów, niższe na ogół zużycie energii i brak wad obrazu, które niegdyś były zmorą projektorów, czyli efektu tęczy i migotania. Niestety, równocześnie technologia ta powiela wady LCD znane z telewizorów. To przede wszystkim gorsza czerń, ale i niekiedy coraz wyraźniejsze w przypadku bardzo długiego użytkowania sprzętu blaknięcie kolorów.
Alternatywą jest DLP, czyli Digital Light Processing. Chip generuje tu obraz, poruszając niezależnymi od siebie mikrolustrami. Zaletą tej technologii jest wysoki poziom czerni, wyższy niż w przypadku 3LCD kontrast oraz niezmieniające się z czasem parametry obrazu. Do wad należy zaliczyć pojawiający się niekiedy efekt tęczy, a w starszych modelachzimniejsze barwy (dziś jednak efekt ten występuje rzadko).
Zalety omówionych technologii łączy LCOS – Liquid Crystal on Silicon, który jest hybrydą dwóch wcześniej opisanych technologii. To najrzadziej spotykany sposób wyświetlania obrazu w urządzeniach dla indywidualnego użytkownika. Przyczyna jest prosta: sporo kosztuje. Jeśli jednak ktoś zdecyduje się sięgnąć głębiej do portfela, to w zamian będzie miał urządzenie zapewniające bardzo dobrej jakości obraz i wysoki kontrast bez wad poprzedników.
Niech ci świeci
Wśród parametrów opisujących projektor warto zwrócić uwagę na źródło światła. Najdroższe i najtrwalsze są urządzenia korzystające z lasera – tutaj żywotność liczona jest w dziesiątkach tysięcy godzin. Do domu jednak najczęściej trafiają sprzęty korzystające z lamp LED lub wysokociśnieniowych. Te pierwsze wytrzymają dłużej, nawet do kilkunastu tysięcy godzin, jednak na ogół nie świecą tak jasno, jak te drugie. Ostatnie, najbardziej tradycyjne żródło światła wystarczy na kilka tysięcy godzin, żywotność zaś waha się w zależności od trybu pracy. W ekonomicznym lub dynamicznym może wynieść nawet ok. 10 tys. h w zależności od modelu.
Jeśli jednak zakładamy, że będziemy ze sprzętu korzystać raczej okazjonalnie, to nawet zwykły tryb świecenia wynoszący najczęściej 2000–5000 godzin wystarczy nam na bardzo długo. To w końcu około pół roku bezustannego działania, co przekłada się na co najmniej 1000 obejrzanych filmów pełnometrażowych.
Co jeszcze?
Dobrze byłoby, gdyby projektor miał komplet gniazd z HDMI, wyjściem minijack i USB na czele. To pierwsze – wiadomo, sygnał trzeba jakoś doprowadzić, a ten standard jest wciąż najpowszechniejszy. Wyjście dźwięku jest potrzebne, gdy nie chcemy się męczyć z wbudowanym głośnikiem. Oczywiście można się też w tym przypadku zdać na źródło obrazu tam podłączając kolumny, ale często okazuje się, że wygodniej jest zrobić to projektorze. USB z kolei może się przydać do zasilenia wpinanego w HDMI Chromecasta lub minikomputera. Czasem też wspomniany uniwersalny port szeregowy może posłużyć do bezpośredniego odtwarzania filmów, zdjęć czy prezentacji multimedialnych z pendrive’a – funkcja ta jednak jest stosunkowo rzadko spotykana w dużych projektorach. Najczęściej trafia do niewielkich, przenośnych i multimedialnych urządzeń HD.
Na następnych stronach zebraliśmy 11 projektorów podzielonych na dwie grupy według rozdzielczości: 720p i 1080p. Znalazły się tam urządzenia o różnym współczynniku rzutu, jasności, deklarowanej trwałości lampy i technologiach wyświetlania obrazu. Niezależnie od swoich preferencji, każdy powinien znaleźć wśród zaprezentowanych modeli urządzenie, które będzie najlepiej odpowiadać jego potrzebom.
Jaki ekran?
By projektor spełnił swoje zadanie, potrzebny jest ekran. To, jaki wybrać, zależy od rodzaju posiadanego urządzenia, jego możliwości, a także – co oczywiste – od wielkości pomieszczenia, w którym chcemy robić ze sprzętu użytek. Za ekran 60” ze stelażem zapłacimy ok. 150 zł, z kolei 120 cali to koszt ok. 250 zł. Za elektrycznie opuszczany model tej wielkości trzeba zapłacić ok. 500 zł. Alternatywą dla zakupu ekranu jest… pomalowanie ściany. Teoretycznie sprawa jest prosta, w praktyce jednak może się to okazać kłopotliwe i kosztowne. Przede wszystkim ściana musi być gładka – bez gipsowej gładzi nie ma nawet sensu rozważać takiej możliwości – obraz będzie źle wyglądać. Chcąc uzyskać najlepszy efekt, ścianę należy pomalować specjalnie do tego przeznaczoną farbą, np. Screen Goo. Niestety, ta jest droga. Zestaw wystarczający na przygotowanie ekranu o przekątnej ok. 120 cali kosztuje aż 1200 zł. Zdecydowanie tańsze jest użycie zwykłej farby. Jej parametry sprawią jednak, ż obraz będzie zdecydowanie ciemniejszy i mniej kontrastowy.
Procedura testowa
Projektory testowaliśmy, wykorzystując do tego celu ten sam ekran o przekątnej 60 cali. Projektory ustawialiśmy w ten sposób, by obraz wypełnił całą dostępną przestrzeń. Przed rozpoczęciem testów przywracaliśmy fabryczne ustawienia, a następnie wybieraliśmy profil opisywany przez producenta jako jasny. Jeśli taki wybór nie był możliwy lub z różnych przyczyn nie udawało się ukończyć testu przy użyciu takiego profilu, wybieraliśmy zestaw ustawień opisywany jako standardowy. Wszystkie testy zostały przeprowadzone z wykorzystaniem tych ustawień w ciemnym pomieszczeniu. Dodatkowo sprawdziliśmy, jaką jasność i rzeczywisty kontrast zapewnia tryb ekonomiczny. Na ogół można go było włączyć w ustawieniach lampy, niekiedy też był do wyboru bezpośrednio wśród ogólnych trybów wyświetlania obrazu. Gdy taki wybór nie był możliwy, decydowaliśmy się na tryb dynamiczny. Wprowadzenie tego rodzaju ustawień sprawia, że obraz staje się wyraźnie ciemniejszy, wzrasta jednak żywotność lampy – wierzymy więc, że „eco” wśród wielu użytkowników będzie cieszyć się dużą popularnością.
Jakość wyświetlanego obrazu badaliśmy przy użyciu kolorymetru oraz programów: PatchTool i Color Facts. Dodatkowo korzystaliśmy z zestawu plansz kontrolnych Eizo, a czas reakcji przetwornika sprawdzaliśmy za pomocą programu Pixel Persistance Analyzer. Zużycie prądu sprawdzaliśmy za pomocą watomierza, głośność urządzenia – sonometrem ustawionym metr od urządzenia. Oprócz projektora w zamkniętym pomieszczeniu pracował jedynie komputer testowy.
Podsumowanie testu projektorów Full HD i HD
Przetestowaliśmy jedenaście projektorów, z których siedem wyświetla obraz w rozdzielczości Full HD, cztery zaś w HD. Postanowiliśmy nie różnicować ani nie oceniać sprzętu pod względem współczynnika rzutu czy odległości projektora od ekranu. Przyczyna jest oczywista: nie dość, że każdy mieszka inaczej, to z pewnością w inny sposób będzie umiejscawiał projektor. Z tego względu trudno jest jednoznacznie stwierdzić, którymi parametrami będzie się kierował. To po prostu kwestia okoliczności.
Postanowiliśmy również zastosować te same kryteria oceny w stosunku do wszystkich urządzeń: zarówno tradycyjnych, jasnych projektorów pobierających 200–300 W, jak i ekonomiczniejszych, mniejszych odpowiedników wyposażonych w lampy LED. Dzięki temu, patrząc na wyniki testu w tabeli, czytelnik może się przekonać, czym w istocie różnią się te urządzenia od siebie.
Różne technologie, różne wady obrazu
Większość przetestowanych przez laboratorium PC Formatu projektorów jest obarczona różnego rodzaju wadami wyświetlanego obrazu. Są one jednak zależne od zastosowanych technologii. W przypadku urządzeń krótkoogniskowych jest to problem z jednolitą ostrością obrazu. Ustawiając sprzęt przed ekranem, można zobaczyć, że o ile w centrum krawędzie wyświetlanych obiektów są wyraźne, o tyle już w rogach obraz lekko się zamazuje. Najwyraźniej efekt ten widoczny był w przypadku LG i jego ultrakrótkiego rzutu. Projektory korzystające z technologii DLP (Digital Light Processing) z kolei pokazały, że mają problem z poprawnym wyświetlaniem bardzo szybko poruszających się obiektów.
Szczególnie wymagająca okazała się dla nich szybka zmiana między bielą, zielenią a kolorem niebieskim. Wyraźnie było widać, że krawędź obiektu rozszczepia się, kolory mieszają się, a obiekt przez to traci na ostrości. Nie ma co jednak demonizować tego faktu. Problem występuje jedynie przy wyjątkowo szybkim ruchu w poziomie, a podczas oglądania filmu nawet w najbardziej wartkich scenach (jesteśmy fanami Minionków, które pomagały nam testować sprzęt) wszystko było w porządku. Również w przypadku technologii 3LCD i sprzętu Epsona w tych samych okolicznościach pojawiły się wady – tyle, że innego rodzaju. Zależnie od rozdzielczości ekranu obiekty albo na ułamek sekundy ulegały wyraźnemu zniekształceniu i przesunięciu, albo cierpiała płynność ruchu i pojawiał się efekt „rwania”. Ponownie jednak: takie zachowanie zaobserwowaliśmy jedynie w programie testowym. W typowych zastosowaniach przekłamania nie były widoczne.
Duży i mały
Wynik testu jednoznacznie pokazuje, że różnice między tradycyjnymi projektorami a mniejszym, bardziej mobilnym sprzętem są spore. Nie znaczy to, że „maluchy” należy ignorować. Ciekawym przykładem jest projektor LG, który zajął ostatnie miejsce. Pod względem jasności nie może równać się ze zwycięzcami – jego siła jest jednak gdzie indziej. To sprzęt, który swobodnie można wziąć do niewielkiej torby, i – dzięki wbudowanej baterii – użyć z dala od gniazdka. Ciekawą cechą LG PH450UG jest wbudowana przeglądarka i odtwarzacz plików multimedialnych. W konfrontacji z „dużymi” widać też, że niewielki pobór mocy małego projektora pozytywnie wpływa na kulturę pracy.
Konkluzja jednak nikogo nie powinna zaskoczyć: do domu i stacjonarnych zastosowań należy kupić tradycyjny model o dużej jasności. Będzie to wydatek ok. 2500 zł. Jeśli chcemy dodatkowo zaoszczędzić, możemy zdecydować się na zakup projektora wyświetlającego obraz w niższej rozdzielczości HD. Nie dość, że w efekcie takiej decyzji w naszej kieszeni pozostanie nawet kilkaset złotych, to w praktyce możliwości „zwykłego” sprzętu będą w zupełności satysfakcjonujące. Tutaj uwadze polecamy np. Canona LV-WX320. Z kolei, gdy na pierwszym miejscu stawiamy przenośność, możemy kupić któregoś z „mikrusów” – w tym przypadku trzeba się jednak pogodzić z faktem, że projekcje będą musiały odbywać się w zaciemnionym pokoju.
1. Epson EH-TW610 (Full HD)
Zwycięzca naszego testu wyróżnia się bardzo dużą jasnością. Choć pod tym względem nie jest najlepszy w zestawieniu, to jednak użytkownik z powodzeniem będzie mógł cieszyć się oglądaniem filmów w dzień. Plusem jak na projektor jest bardzo dobre odwzorowanie barw, a także liczne możliwości regulacji pozycji i wyglądu obrazu. Niestety, ceną za osiągi jest wyjątkowo duża energożerność i słyszalny hałas związany z chłodzeniem.
- duże jasność i kontrast
- bardzo dobre odwzorowanie barw
- bogate możliwości ustawienia obrazu
- bardzo wysoki pobór mocy
2. miejsce - BenQ W1090 (Full HD)
Drugie urządzenie, które uzyskało ocenę bardzo dobrą i niewiele ustępuje zwycięzcy. Projektor wyświetla wysokiej jakości obraz i ma bogate możliwości dostosowania wyświetlanego obrazu. Sprzęt trafił do czołówki nawet pomimo faktu, że znacząco obniżyliśmy ocenę za kiepskiej jakości tryb „bright” (barwy są nienaturalnie zimne, punkt bieli znacznie oddalony od optimum) i dużą energożerność.
- najlepsze w zestawieniu odwzorowanie barw
- bardzo dobre parametry: jasność i kontrast
- sporo możliwości ustawienia obrazu
- kiepski tryb „bright”
- duży pobór mocy
- stosunkowo mała żywotność lampy
1. miejsce - Canon LV-WX320 (HD)
Projektor o świetnym stosunku możliwości do ceny. Kosztuje zauważalnie mniej niż projektory Full HD. Obniżona rozdzielczość jest co prawda widoczna np. na pulpicie systemu Windows, ale już w zastosowaniach multimedialnych fakt przeszkadza o wiele mniej. Z przyjemnością można śledzić akcję filmu lub meczu. To jasny i wystarczająco kontrastowy sprzęt, który jednak odstaje od czołówki przeciętnym odwzorowaniem barw.
- bardzo duża odporność na uszkodzenia
- duża jasność, również w trybie „eco”
- bogate możliwości ustawienia obrazu
- rozdzielczość HD
- przeciętne odwzorowanie barw