Trump dopiął swego. TSMC zainwestuje w USA 100 mld dolarów
Prezydent USA zmusił TSMC do inwestycji w USA. Tajwański gigant pod groźbą nałożenia cła na półprzewodniki zdecydował się wyłożyć 100 mld dolarów.
Sprawa dotyczy oczywiście najnowocześniejszych procesorów, od których USA de facto wciąż jest w dużej mierze odcięte. Kluczowe zakłady wytwórcze wspomnianych półprzewodników w dalszym ciągu znajdują się bowiem poza granicami Stanów Zjednoczonych, a okres pandemii pokazał, że przerwanie łańcucha dostaw niesie za sobą szereg różnorakich problemów i ma istotny wpływ na gospodarkę. Nic zatem dziwnego, że Amerykanie próbują się przed tym zabezpieczyć – a inwestycja wymuszona na TSMC jest jednym z elementów tych działań.
TSMC będzie produkować w USA
Umowa, jaka ma zostać podpisana pomiędzy TSMC a rządem Stanów Zjednoczonych, zakłada inwestycje na poziomie 100 mld dolarów w okresie czterech lat. Jej skutkiem ma być rozszerzenie działalności tajwańskiego giganta w USA. Start prac nad pierwszą fabryką rzeczonego wytwórcy został ogłoszony jeszcze w 2000 roku i według tamtego porozumienia TSMC zobowiązało się zainwestować 12 mld dolarów w ciągu 10 lat. W międzyczasie jednak Tajwańczycy otrzymali dofinansowanie w ramach ustawy CHIPS Act i podnieśli pierwotną kwotę do 40 mld dolarów. Jak jednak widać, na tym się nie skończyło: tym razem zastrzyk gotówki jest znacznie wyższy niż na początku, do tego środki te zostaną spożytkowane o wiele szybciej.
Zakłady TSMC w USA są ulokowane na terenie stanu Arizona, gdzie od zeszłego roku działa już produkcja chipów wykorzystywanych przez firmę Apple. Wygląda na to, że wskutek nowego zastrzyku finansowego kolejna fabryka ruszy już w 2028 roku, a trzecia – do końca obecnego dziesięciolecia.
Porozumienie to, choć nikt tego oficjalnie nie powiedział, najprawdopodobniej jest konsekwencją polityki prezydenta Trumpa, który zagroził wprowadzeniem cła na elektronikę produkowaną przez Tajwan. TSMC mogło zdecydować się na rozszerzenie obecności w Ameryce po tym, jak swoje inwestycje ogłosiły OpenAI i Apple – obydwie firmy zobowiązały się pozostawić w USA po 500 mld dolarów, co zresztą znalazło uznanie w oczach obecnej administracji. Domniemywać można, że Tajwan liczy na podobny efekt, a tym samym zażegnanie groźby wprowadzenia przez Trumpa dodatkowych opłat.