Według urządzeń firmy Apple słowa "rasista" i "Trump" znaczą dokładnie to samo. Firma pracuje już nad poprawkami
Mimo że gigant z Cupertino przekonuje, że sytuacja jest wynikiem błędu, wiele osób nie daje temu wiary.
W ostatnich dniach kilku posiadaczy iPhone'ów zwróciło uwagę na fakt, że podczas korzystania z opcji zamiany mowy na tekst telefon na ułamek sekundy podmienia wyraz "rasista" na "Trump". Apple zapewnia, że jest to wynikiem błędu i tłumaczy się tym, że oba wyrazy nakładają się na siebie fonetycznie, a przynajmniej takie wyjaśnienie usłyszała redakcja Fox News.
Niefortunne przejęzyczenie
Problem w tym, że w przypadku wielu innych, podobnie brzmiących słów, analogiczne wpadki nie zdarzają się tak często (acz część użytkowników zwróciła uwagę, że iPhone'y przekręcają również "rampant" oraz "rampage"), co też już wielokrotnie korporacji wytknięto. Jeden z pierwotnych współtwórców Siri, John Burkey, jest zdania, że zjawisko to wcale nie jest objawem problemów z kodem, a celowo zaimplementowanym przez jednego z pracowników firmy rozwiązaniem, prawdopodobnie mającym w zamyśle uchodzić za żart.
Gigant z Cupertino wydał oficjalne oświadczenie w tej sprawie i zawarł w nim informację, że jest świadom zaistniałego problemu i pracuje nad jego rozwiązaniem.
Wiemy o problemie z modelem rozpoznawania mowy, który obsługuje dyktowanie, i staramy się jak najszybciej wdrożyć poprawkę.
Sytuacja ta może być o tyle nieprzyjemna dla Tima Cooka i spółki, że dopiero co pochwalili się oni swoimi planami co do zainwestowania pokaźnej liczby dolarów w rozwój amerykańskiej gospodarki, czym też zaskarbili sobie przychylność Donalda Trumpa. Z jednej strony korporacja stara się więc utrzymać przyjazne stosunki z bieżącym rządem Stanów Zjednoczonych, a z drugiej produkt Apple podmienia wyraz "rasista" na nazwisko głowy państwa, co raczej nie zostanie dobrze odebrane w niektórych środowiskach.