Współzałożyciel Google'a zachęca pracowników do spędzania w biurach 60 godzin tygodniowo, aby opracować AGI przed konkurencją
Z cyklu: "Wy tyracie, my spijamy śmietankę".
Tytułowym współzałożycielem firmy Google zachęcającym do podkręcenia obrotów jest Sergey Brin. Mimo że zarówno on, jak i Larry Page, nieoficjalnie przeszli na emeryturę w 2019 r., wygląda na to, że pierwszy z panów zdecydował się na powrót do pracy. I to z przytupem, jako że inaczej nie można określić wiadomości wysłanej do pracowników korporacji.
Praca, praca
Do treści maila rozesłanego przez Brina dotarła redakcja New York Times, a to, co zawierała wiadomość, jest w stanie zmusić do przemyśleń niejedną osobę, która do tej pory uważała, że praca dla giganta technologicznego to kaszka z mleczkiem i spędzanie całych dni na przejażdżkach biurowymi zjeżdżalniami. Otóż Sergey w dość dobitny sposób dał do zrozumienia, że jego pracownicy powinni spędzać w biurach każdego tygodnia nie 40, a 60 godzin. Dlaczego? Ano dlatego, aby "wesprzeć działania firmy w zakresie prac nad rozwojem sztucznej inteligencji".
W teorii ani Brin, ani Page nie piastują aktualnie wysokiego stanowiska w firmie Google lub Alphabecie, czyli jego spółce-matce, niemniej, jako założyciele przedsiębiorstwa, z pewnością wciąż mają w nim spory posłuch i siłę przebicia. Obecnie rolę prezesa pełni Sundar Pichai, a Google nie wydało oficjalnego komunikatu w sprawie pomysłu Sergeya.
A skąd całe zamieszanie? Od dłuższego już czasu trwa swoisty wyścig, jeśli chodzi opracowanie technologii, którą będzie można uznać za AGI. Czyli silną sztuczną inteligencję: taką, która jest zdolna do samodzielnego myślenia i rozumowania, w przeciwieństwie do dobrze znanych i popularnych czatbotów pokroju ChatGPT, Gemini lub Asystenta AI DeepSeek. Aby zdeklasować konkurentów, Google musi podkręcić obroty, a co za tym idzie – zachęcić swoich pracowników do spędzania połowy doby (albo i więcej) na pracy, i co, ważniejsze, wykonywania jej konkretnie w biurze. W końcu "praca zdalna to nie praca", a przynajmniej taki pogląd wyznaje wielu szefów i menedżerów korporacji.