Człowiek już nie zabłądzi na Księżycu. NASA zaczęła korzystać z GPS‑a na Srebrnym Globie
Co ciekawe – nie chodzi o księżycowy odpowiednik nawigacji satelitarnej. Amerykańska agencja udowodniła, że księżycowe łaziki mogą robić użytek z urządzeń tego typu na orbicie Ziemi.
Odległość najwyraźniej nie jest przeszkodą. NASA we współpracy z Włoską Agencją Kosmiczną udowodniły, że GPS może być przydatnym narzędziem nawet w przypadku, gdy urządzenia – czyli odbiornik i nadające sygnał satelity – dzieli przeszło 400 tysięcy kilometrów.
GPS na Księżycu – demonstracja technologii
Fakt ten udało się udowodnić eksperymentalnie dzięki dzięki modułowi LuGRE będącym na wyposażenie lądownika Blue Ghost, o którym zresztą pisaliśmy niedawno. Okazało się, że wspomniane urządzenie potrafiło zarejestrować sygnały nawigacji satelitarnej nie tylko podczas przelotu między Ziemią a Księżycem, ale i na orbicie tego ostatniego oraz już na powierzchni Srebrnego Globu. Co więcej, NASA pochwaliła się, że nie chodzi o sam fakt "wychwycenia" sygnału – lądownikowi udało się bowiem zrobić z niego odpowiedni użytek i precyzyjnie ustalić położenie urządzenia. Tym samym więc okazało się, że nawigacyjny system GNSS jest przydatny nie tylko na Ziemi, ale i w jej najbliższym kosmicznym sąsiedztwie.
To niezwykle ekscytujące odkrycie w zakresie nawigacji księżycowej i mamy nadzieję wykorzystać tę możliwość w przyszłych misjach.
Lądownik Blue Ghost będzie działać przez 14 dni od wylądowania. W tym czasie naukowcy zaś będą mieli okazję, by m.in. zbierać dane na temat lokalizacji w trybie niemal ciągłym, co zapewne pozwoli dogłębnie przetestować niezawodność tego rozwiązania i określić jego przydatność dla kolejnych misji, w tym planowanego powrotu człowieka na Księżyc w ramach programu Artemis.