Google twierdzi, że AI nie ma negatywnego wpływu na ruch z wyszukiwarki
Zdaniem Google, popularyzacja wszelkiej maści czatbotów oraz wdrożenie sztucznej inteligencji w wyszukiwarce wcale nie ma negatywnego wpływu na płynący z niej ruch organiczny. Problem w tym, że korporacja nie przedstawiła żadnych twardych danych na poparcie swojej tezy, zamiast tego ucieka się do podejścia w stylu "zaufaj mi stary".
Czy coraz bardziej odznaczająca się wszechobecność sztucznej inteligencji w Internecie ma negatywny wpływ na ruch organiczny (czyli taki, który pochodzi z listy wyników wyszukiwania, bez uwzględnienia reklam) większości witryn? Zdaniem badaczy – tak. Co więcej, na poparcie tego stwierdzenia przygotowali szereg raportów powstałych na bazie trwających kilka miesięcy badań, a więc nie sposób stwierdzić, że analitycy rzucają słowa na wiatr. Google postanowiło jednak podważyć ich opinię, a w świeżym wpisie opublikowanym na blogu amerykańskiego giganta technologicznego możemy przeczytać, że "sztuczna inteligencja w wyszukiwarce generuje więcej zapytań i zapewnia wyższą jakość kliknięć". To jak jest naprawdę?
Czy AI ma negatywny wpływ na ruch z Google?
Liz Reid, głównodowodząca działu Google poświęconego wyszukiwarce, twierdzi, że narzędzie "każdego dnia wysyła miliardy kliknięć do sieci", zaś amerykańskie przedsiębiorstwo poczuwa się zobowiązane do "priorytetowego traktowania sieci w naszych doświadczeniach związanych ze sztuczną inteligencją w wyszukiwarce".
W tekście podkreślono, że całkowity ruch organiczny kierowany na poszczególne strony internetowe z wyszukiwarki był "relatywnie stabilny" na przestrzeni minionych lat. Ba, sztuczna inteligencja podobno przyczyniła się do podniesienia jakości kliknięć (przez wysokiej jakości kliknięcie rozumiemy takie, po którym użytkownik spędza nieco czasu w serwisie, zamiast natychmiast powrócić do listy wyników wyszukiwania), a w tym roku jest ich nawet odrobinę więcej niż w ubiegłym (chociaż dane przytoczone przez analityków zdają się wskazywać na zgoła odmienny trend). Niestety, korporacja postanowiła nie dzielić się źródłami, na których bazuje swoje rewelacje i liczy na to, że uwierzymy jej na słowo.
Nie omieszkano przy tym skorzystać z okazji, aby pochwalić funkcję AI Overviews, znanej w naszym kraju jako podsumowania od AI. Reid napisała, że "dzięki podsumowaniom od AI ludzie coraz częściej wyszukują informacje i zadają nowe pytania, które są często dłuższe i bardziej złożone". Dzięki rzeczonej opcji użytkownicy podobno widzą jeszcze więcej łączy prowadzących do stron, niż kiedykolwiek wcześniej. Oczywiście AI Overviews mogą być szkodliwe dla wielu portali, czego Google zdaje się być świadome. Jak możemy przeczytać:
Ponadto, dzięki podsumowaniom od AI użytkownicy widzą na stronie więcej linków niż wcześniej. Więcej zapytań i więcej linków oznacza więcej możliwości dla stron internetowych, aby się wyświetlać i być klikanymi. W przypadku niektórych pytań, na które użytkownicy szukają szybkiej odpowiedzi, np. "kiedy będzie następna pełnia księżyca", mogą oni być zadowoleni z pierwszej odpowiedzi i nie klikać dalej. Dotyczy to również innych dodanych przez nas funkcji odpowiedzi, takich jak Knowledge Graph lub wyniki sportowe. Jednak w przypadku wielu innych rodzajów pytań użytkownicy nadal klikają, ponieważ chcą zgłębić temat, dowiedzieć się więcej lub dokonać zakupu.
Wpis zakończył się oświadczeniem, że Google, jako firma stojąca wyszukiwaniem, troszczy się o dobrobyt "sieciowego ekosystemu" – prawdopodobnie bardziej, niż jakakolwiek inna firma na świecie. Problem w tym, że na podstawie świeżych danych możemy wyciągnąć zupełnie inny wniosek.
Jakub Dmuchowski, dziennikarz pcformat.pl