Granie w chmurze zyskuje na znaczeniu. Do 2031 r. cały rynek ma być wart 32,5 miliarda dolarów
Coraz więcej osób decyduje się na grę za pośrednictwem chmury zamiast własnego sprzętu. Najwięksi zawodnicy na rynku, tacy jak Nvidia, Microsoft i Sony, rok w rok odnotowują rosnące zainteresowanie swoimi usługami, szczególnie na obszarach Ameryki Północnej oraz Europy.
Z raportu przygotowanego przez firmę analityczną DataM Intelligence, którego opracowanie znalazło się na łamach serwisu OpenPR, wynika, iż rynek gry w chmurze ma być wart nawet 32,5 miliarada dolarów do 2031 roku. Jest to znaczny wzrost, jako że jeszcze kilka lat temu, w 2023 r., wycena branży wyniosła "zaledwie" 4,12 miliarda USD. Analitycy ze wspomnianej agencji kolektywnie orzekli, iż dynamiczny rozwój technologii umożliwiającej szybkie przesyłanie danych ma pozytywny wpływ na zainteresowanie usługami pokroju GeForce Now Nvidii lub Cloud Gaming Microsoftu. Co więcej, strumieniowanie rozgrywki wyklucza potrzebę posiadania własnego potężnego komputera w domu, a biorąc pod uwagę aktualne trendy cenowe podzespołów, szczególnie pamięci RAM, czynnik ten będzie odgrywał coraz istotniejszą rolę podczas podejmowania decyzji o wyborze formy zabawy.
Granie w chmurze zyskuje na znaczeniu
Jak już napomknięto, jako główny powód przyczyniający się do popularyzacji gry w chmurze wskazano "prężną adopcję szybkich sieci 5G". Możliwość strumieniowania obrazu z gry na ekran własnego telewizora, monitora, a nawet smartfona jest dla wielu osób wygodną opcją i sprawia, że nie muszą one ponosić wysokich, acz jednorazowych kosztów, związanych z zakupem peceta lub konsoli.
Granie w chmurze największą popularnością cieszy się wśród mieszkańców Ameryki Północnej oraz Europy (odpowiednio 39% i 31% udziałów w rynku), acz niewiele w tyle pozostaje region Azji i Pacyfiku (26%). Razem wzięte, te 3 obszary stanowią 96% odbiorców branży. Streaming rozgrywki zdecydowanie nie należy do popularnych rozwiązań w Ameryce Południowej (3%) oraz na Bliskim Wschodzie i w Afryce (łącznie 1%), a główną przeszkodą pozostaje niska jakość oraz przepustowość łączy internetowych w tych zakątkach świata (choć to powoli ulega zmianie).
Co zaś tyczy się firm, które zyskują najwięcej na rosnącym zainteresowaniu chmurową zabawą – liderem wśród nich pozostaje Nvidia ze swoim GeForce Now. Wedle wyliczeń, posiada one we władaniu ok. 22,4% rynku, a użytkownicy cenią jej usługę za wysoką jakość oraz dostęp do potężnych maszyn oferujących płynną rozgrywkę. Na drugim miejscu uplasował się Microsoft ze swoim Xbox Cloud Gaming (20,1%), zaś na trzecim – Stadia od Google (12,7%). Kolejne pozycje zajmują odpowiednio Tencent (15,4%), Sony (13,6%), Blacknut (8,2%) i Ubitus (7,6%).
Ciekawostką jest, że w segmencie gier w chmurze dominują smartfony, za co podziękować mogą swojej szerokiej dostępności oraz mobilności. Rewelacja ta idzie w parze z odkryciem, że na taką formę zabawy decydują się przede wszystkim gracze "casualowi", znani także niedzielnymi, którzy preferują produkcje o niskim stopniu złożoności. Wśród użytkowników usług pokroju GeForce Now nie brak również bardziej zapalonych fanów wirtualnych zmagań, którzy to, wedle raportu, "wykorzystują gry w chmurze dla większej elastyczności, synchronizacji między urządzeniami i szerszego dostępu do treści".
Jakub Dmuchowski, redaktor pcformat.pl