Aktualności"Myślę, że żadna firma nie będzie odporna". Czy mamy do czynienia z bańką AI i jakie będą efekty jej pęknięcia?

"Myślę, że żadna firma nie będzie odporna". Czy mamy do czynienia z bańką AI i jakie będą efekty jej pęknięcia?

Wiele osób jest przekonanych, że mamy do czynienia ze swoistą bańką AI, która od wielu miesięcy jest pompowana przez optymistyczne nastroje inwestorów wykładających znaczne środki na kolejne przedsięwzięcia związane ze sztuczną inteligencją. Co jednak, gdy dojdzie do załamania rynku? Zdaniem CEO Google, w takim przypadku żadna z firm nie uchroni się przed negatywnymi konsekwencjami.

Sztuczna inteligencja i reklamy, grafika ilustracyjna
Sztuczna inteligencja i reklamy, grafika ilustracyjna
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Hunman

Nvidia, złote dziecko branży AI, już dzisiaj ma pochwalić się swoimi wynikami finansowymi za trzeci kwartał bieżącego roku, a inwestorzy z niecierpliwością wyczekują dobrych wieści. Czy te otrzymają – tego nie wiadomo. Niedawno swojego pokaźnego zestawu akcji giganta z Santa Clara pozbył się biznesmen i miliarder Peter Thiel, na podobny ruch w przeszłości zdecydował się także japoński SoftBank. Wychodzi więc na to, że zarobki Nvidii zdecydują o tym, czy AI pozostanie na piedestale, czy też rozpocznie się proces jej bolesnego upadku.

Bańka AI – jest, czy jej nie ma?

Inwestorzy chcą niezbitych dowodów na to, że pogłoski o istnieniu bańki na rynku AI są przesadzone. Coraz częściej mówi się o tym, że sektor ten jest napędzany przez zamknięty obieg gotówki, przekazywanej na zmianę z rąk do rąk tych samych firm. Jako przykład można podać interesy między gigantami technologicznymi, wliczając w to ostatnią umowę między Amazonem i OpenAI.

Mimo że Nvidia zaliczyła ogromny wzrost wyceny swoich akcji (ok. 1200% w przeciągu trzech lat, acz giełdowe wykresy nie oddadzą tego dokładnie ze względu na podział akcji w czerwcu 2024 r.), ostatnie dni przyniosły marginalny spadek wartości korporacji.

Wartość akcji Nvidii [stan na dzień 19.11.25 r.]
Wartość akcji Nvidii [stan na dzień 19.11.25 r.]© Podsumowanie rynków Google

Przyczyniły się do tego rosnące problemy z dostępnością nowych układów, jako że popyt na nie zaczął przewyższać podaż. Doprowadziło to do sytuacji, w ramach której amerykańscy giganci technologiczni pokroju Amazona i Microsoftu postanowili zawiązać sojusz i publicznie wesprzeć pomysł administracji Trumpa. Zakłada on wstrzymanie zagranicznej sprzedaży produktów przedsiębiorstwa do momentu, aż nie zaspokoi ono potrzeb na lokalnym rynku.

Co prawda Jensen Huang twierdzi, iż pogłoski na temat niedoborów akceleratorów AI są mocno przesadzone, niemniej coraz mniej osób daje w to wiarę. Z udostępnionych informacji wynika, że łączna wartość złożonych u Nvidii zamówień na jej zaawansowane układy wynosi ok. 500 miliardów dolarów – a jest to kwota dotycząca wyłącznie transakcji przeznaczonych do realizacji przed końcem przyszłego roku.

Do plotek na temat bańki AI postanowili odnieść się m.in. były prezes Intela oraz obecny szef Google. Pierwszy z panów podzielił się swoją opinią w tym temacie jeszcze w połowie października, drugi zaś stwierdził na początku bieżącego tygodnia, iż zakrojone na ogromną skalę inwestycje w sztuczną inteligencję to "niezwykłe wydarzenie", acz niepozbawione "irracjonalnych elementów". Sundar Pichai przestrzegł przy tym przed przesadnym optymizmem, jako że może on odbić się czkawką. Wedle doniesień agencji Reuters, zapytany o to, jaki plan działania Google ma w zanadrzu na wypadek pęknięcia opisywanej bańki, Pichai odrzekł, iż "żadna firma nie będzie odporna" na krach, wliczając w to samego giganta z Mountain View.

Jakub Dmuchowski, redaktor pcformat.pl

Wybrane dla Ciebie