Nie zdążyłeś kupić pamięci RAM w październiku? Teraz zapłacisz nawet dwukrotnie więcej, a końca podwyżek nie widać
Kryzys w sektorze pamięci zbiera swoje żniwo wśród konsumentów. Tani RAM zdaje się pieśnią przeszłości, jako że aktualne ceny modułów potrafią przyprawić o zawrót głowy i jeszcze kilka miesięcy temu nikt nie spodziewałby się, że za 64 GB DDR5 przyjdzie nam zapłacić ok. 2000 zł.
Niedobór pamięci flash NAND poskutkował wywindowaniem w górę cen RAM-u, wkrótce ich śladem podążyć mają również dyski, a w najbliższej przyszłości – karty graficzne. Jako że w naszym kraju większość trendów, w tym tych negatywnych, pojawia się z opóźnieniem, jeszcze miesiąc temu pamięć do komputera mogliśmy otrzymać za względnie przyzwoitą cenę. Niestety, czasy te minęły, a aktualnie RAM jest już w wielu przypadkach dwukrotnie droższy niż październiku.
RAM drożeje jak szalony
Co doprowadziło do wywindowania cen RAM-u? Za ten stan rzeczy podziękować możemy przede wszystkim korporacjom, które wykupują hurtowe ilości pamięci na potrzeby centrów danych i sztucznej inteligencji. Wielu producentów, w tym SK Hynix i Samsung, przerzuciło się na produkcję pamięci o dużej przepustowości (HBM) wykorzystywanej w serwerach, jako że jest to bardziej opłacalne z biznesowego punktu widzenia. Oznacza to, iż wykorzystywany w komputerach osobistych RAM DDR4, a nawet DDR5, zszedł na drugi plan, prowadząc do niedoboru tej technologii.
Osobnym czynnikiem, jaki należy mieć na uwadze, jest wygaszanie produkcji modułów DDR4. Doprowadziło to do sytuacji, w której na rynku wciąż panuje spory popyt na tę nieco już leciwą pamięć, niemniej dostępne zapasy nie pozwalają go w pełni zaspokoić. Skutkuje to gwałtownymi skokami cen starszej technologii, która to, zgodnie z logiką, z biegiem czasu powinna odczuwalnie tanieć.
Przykładów opisywanego zjawiska nie trzeba daleko szukać. Weźmy na tapet ceny u polskich handlarzy. Dla przykładu, produkt GOODRAM 64GB (2x32GB) 6000MHz CL30 IRDM BLACK V SILVER w dniu 19 października kosztował w x-komie jeszcze 1099 zł. Teraz, nieco ponad miesiąc później, cena tego zestawu pamięci to 1919 zł, a więc prawie dwukrotnie więcej. Co więcej, sklep nałożył ograniczenie na liczbę sprzedawanych egzemplarzy, dopuszczając kupno maksymalnie dwóch zestawów na osobę.
W pozostałych źródłach ceny prezentują się analogicznie. Pamięć Kingston Fury Beast Black 64GB [2x32GB 5600MHz DDR5 CL40 DIMM], a więc nieco gorsza od tej, która została opisana powyżej, w Komputroniku to już koszt 1779 zł. Za Kingston Fury Beast 16GB [2x8GB 3200MHz DDR4 CL16 DIMM] przyjdzie nam zapłacić 359 zł, zaś 32 GB tego samego RAM-u wycenione zostały na 719 zł. Gwoli przypomnienia – mowa tu o pamięci DDR4, która jest powoli wycofywana z użytku.
Za granicą sytuacja nie prezentuje się o wiele lepiej. W Stanach Zjednoczonych koszt 64 GB pamięci RAM DDR5 o przyzwoitych parametrach to już nawet 650 dolarów, a więc tyle, co nowa konsola PlayStation 5 Pro.
Najgorsze w tym wszystkim jest zaś to, że to wciąż nie koniec drastycznych wzrostów cen. Wiele firm, w tym podobno AMD, poinformowało, że ich produkty od nowego roku zaczną drożeć. Oznacza to, że przyjdzie nam zapłacić więcej nie tylko za RAM, ale również za dyski SSD, a nawet karty graficzne. Bez wątpienia nie jest to najlepszy okres na planowanie modernizacji swojego peceta lub zakup nowego.
Jakub Dmuchowski, redaktor pcformat.pl