AktualnościTajwan potraktuje Huawei jak terrorystów. Chińska firma trafiła na listę kontroli eksportu

Tajwan potraktuje Huawei jak terrorystów. Chińska firma trafiła na listę kontroli eksportu

Handel z chińskimi firmami Huawei oraz Semiconductor Manufacturing International Corp (SMIC) będzie wymagał uprzedniego uzyskania stosownego pozwolenia ze strony tajwańskiego rządu.

Tajwan
Tajwan
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

Jak podaje Reuters, Tajwan dodał dwie chińskie spółki: Huawei'a oraz Semiconductor Manufacturing International Corp (SMIC) do swojej listy kontroli eksportu, na której figurują m.in. takie organizacje, jak al Qaeda i Talibowie. Oznacza to, że tajwańskie przedsiębiorstwa nie mogą od tej pory prowadzić swobodnej wymiany handlowej ze wspomnianymi podmiotami, a sprzedaż jakiegokolwiek produktu któremuś z nich musi zostać poprzedzona otrzymaniem zgody ze strony rządu i Ministerstwa Gospodarki.

Dla Tajwanu Huawei na równi z al Qaedą i Talibami

Już we wstępie wypada zaznaczyć, że Tajwan do tej pory posiadał dość istotne ograniczenia nałożone na eksport produkowanych w kraju układów i półprzewodników, szczególnie do Chin kontynentalnych. Zdecydowanie swoją rękę przyłożył do tego fakt, że Państwo Środka nie uznaje swojego sąsiada za osobny kraj, a jedynie za zbuntowaną prowincję, do której ciągle rości sobie prawo.

Wspomniana w pierwszym akapicie lista kontroli eksportu doczekała się aktualizacji względnie niedawno, bo 10 czerwca, a o zajściu tym poinformowała w minioną niedzielę tajwańska administracja ds. handlu. Huawei i SMIC nie są przy tym jedynymi przedsiębiorstwami, które zagościły w niechlubnym dokumencie. Dodanych do niego zostało łącznie 601 firm, głównie tych z Chin, aczkolwiek znalazło się miejsce także dla tych funkcjonujących na terenie Rosji, Pakistanu, Iranu, a nawet Mjanmy (Birmy).

Przyczyny postępowania

Czym zasłużyli sobie na takie traktowanie Semiconductor Manufacturing International Corp oraz Huawei? Rząd Tajwanu już od pewnego czasu zapowiadał, że ma zamiar podjąć stanowcze działania celem ukrócenia licznych prób kradzieży rodzimej technologii przez Chińczyków. Ci zaś starali się uzyskać dostęp nie tylko do gotowych wytworów producentów pokroju TSMC (Taiwan Semiconductor Manufacturing Company Limited), ale i inżynierów, których kuszono obietnicami lepszych zarobków oraz zachęcano do zmiany miejsca pracy.

Oliwy do ognia dolało niedawne odkrycie kanadyjskiej firmy badawczej TechInsights. Jej pracownicy ustalili, że w procesorze AI Huawei'a – 910B, znaleziono chip wyprodukowany przez TSMC. Chińskie przedsiębiorstwo nie powinno mieć do niego dostępu ze względu na panujące ograniczenia, za które odpowiada amerykański Departament Handlu. Na mocy jego decyzji, firmy z Państwa Środka nie mogą dokonywać zakupów zaawansowanej technologii nie tylko z Ameryki, ale i z innych zakątków świata. Tyczy się to również dzieł Taiwan Semiconductor Manufacturing Company Limited, jako że powstały one z wykorzystaniem sprzętu i oprogramowania powstałego w USA.

Ostatnimi czasy Amerykanie postanowili pójść o krok dalej i podjęli próbę wymuszenia na większości tzw. państw wolnego świata ograniczenia handlu z Huawei'em, aby zminimalizować szansę na to, że ten położy ręce na innowacyjnych układach. Szefostwo chińskiej korporacji utrzymuje zaś, że jest ona niepotrzebnie demonizowana i wcale nie stanowi takiego zagrożenia, na jakie się ją kreuje. Inną kwestią pozostaje to, że ograniczenia nałożone na handel z Chinami odbijają się negatywnie także na amerykańskich firmach. Jako przykład można podać Nvidię, która, w wyniku ostatnich blokad, została odcięta od sporego rynku. Nie minęło wiele czasu, a postanowił zagospodarować go właśnie Huawei, co oczywiście nie spodobało się Donaldowi Trumpowi i reszcie przedstawicieli administracji Stanów Zjednoczonych.

Jakub Dmuchowski, dziennikarz pcformat.pl

Źródło artykułu:Reuters
ChinyTajwanPółprzewodniki

Wybrane dla Ciebie