Agent Manus wkracza do gry. Czy Chińczycy ponownie zawstydzą Amerykanów?
Jaka jest szansa na to, że Manus powtórzy sukces Asystenta AI chińskiego startupu DeepSeek? Co do tego zdania są podzielone, niemniej wszyscy zdają się zgodni co do tego, że tytułowy agent AI jest godny uwagi.
DeepSeek raczej nie trzeba nikomu przedstawiać. Mimo że wokół tworu chińskiego przedsiębiorstwa narosło niemało kontrowersji, a jego wykorzystania zabroniono m.in. w Korei Południowej i Włoszech, tak trudno się spierać co do tego, że pod kątem technologicznym robił on naprawdę dobre wrażenie i był w stanie nie tylko nawiązać uczciwą walkę z modelami sztucznej inteligencji ze stajni OpenAI lub Google'a, ale nawet wyjść z niej zwycięsko. Czy Manusowi uda się powtórzyć ten wyczyn?
Czy Manus powtórzy sukces DeepSeek?
W przeciwieństwa do Asystenta AI DeepSeek, Manus nie jest czatbotem, a agentem AI, co oznacza, że jest w stanie poradzić sobie z autonomicznym wykonywaniem powierzonych mu zawczasu złożonych zadań. Wiele osób zachwyconych technologią, która względnie niedawno wyszła spod myszek i klawiatur inżynierów z Państwa Środka, rzuciła się czym prędzej na Manusa, aby na własnej skórze przekonać się, czy i tym razem dzieło Chińczyków jest w stanie zdeklasować swoich amerykańskich rywali.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Introducing Manus: The General AI Agent
Manus jest reklamowany jako "pierwszy na świecie agent AI do ogólnego użytku". Co potrafi wytwór startupu Monica? Wedle informacji zawartych na oficjalnej stronie projektu, Manus jest w stanie zaplanować całą wycieczkę do Japonii, przeanalizować akcje Tesli, ułożyć interaktywny kurs z zagadnień związanych z fizyką, a nawet porównać ofertę popularnych ubezpieczycieli.
Podobnie jak inne rozumujące modele, Manus na bieżąco informuje użytkownika, czym obecnie się zajmuje i jak przebiega jego proces myślowy. Co więcej, możliwości rzeczonego agenta AI nie ograniczają się do zbierania i przedstawiania informacji. Jest on również w stanie m.in. wygenerować całe strony internetowe i mimo że nie robią one oszałamiającego wrażenia pod kątem wizualnym, tak spełniają swoje założenia i są w pełni funkcjonalne.
Jakby tego było, Manus okazuje się nie tylko znacznie bardziej wydajny od modelu OpenAI DeepResearch (wedle benchmarku GAIA), ale i mniej zasobożerny, co również jest coraz bardziej istotnym czynnikiem w dobie coraz powszechniejszego wykorzystania AI w życiu codziennym i pracy.
Tytułowa technologia obecnie znajduje się w fazie zamkniętej bety, co oznacza, że z Manusem nie zapoznamy się bez specjalnego kodu zaproszenia, który musimy podać na stronie narzędzia. Na chwilę obecną nie wiadomo, kiedy rzeczony model sztucznej inteligencji zostanie oddany do powszechnego użytku.