Meta próbuje podkradać pracowników OpenAI. Miliony dolarów za zmianę pracodawcy
Meta rzeczywiście planuje podkręcić obroty prac nad autorskimi modelami sztucznej inteligencji, niemniej potrzebuje do tego odpowiedniej kadry. Tę zaś postanowiła podwędzić swojemu konkurentowi, co oczywiście niezbyt mu się spodobało.
Tytułową rewelacją postanowił podzielić się z mediami Sam Altman. W trakcie swojego wystąpienia w jednym z epizodów podkastu "Uncapped" przekazał, że Meta oferowała pracownikom jego firmy nawet 100 milionów dolarów za podpisanie umowy, kusiła ich także wysokimi rocznymi pakietami wynagrodzeń. Mimo starań koncernu Marka Zuckerberga, podobno żadna z osób związanych z OpenAI nie zdecydowała się przyjąć jego oferty – a przynajmniej tak utrzymuje Altman.
Meta próbuje podkradać pracowników OpenAI
Meta inwestuje coraz większe sumy w rozwój sztucznej inteligencji, co często odbija się negatywnie na mniej rentownych oddziałach korporacji. Warto przy tym zwrócić uwagę na to, że dotychczasowe produkty koncernu z poletka AI nie należą do zbyt udanych. Dużemu modelowi językowemu Llama zarzucono oszukiwanie na testach wydajności, niedawno okazało się również, że jedna z jego starszych wersji jest całkiem dobrze zaznajomiona z chronioną prawami autorskimi pierwszą częścią książki traktującej o przygodach Harry'ego Pottera. Wisienką na torcie jest zaś aplikacja Meta AI, w której użytkownicy nieświadomie dzielą się publicznie swoimi rozmowami (często niestosownymi) z czatbotem.
Nie dziwi więc, że firma szuka specjalistów, którzy byliby skłonni zasilić jej szeregi i pchnąć ją do przodu, pozwalając skrócić dystans dzielący przedsiębiorstwo od konkurentów. Za największego z nich Zuckerberg i spółka uważają zaś właśnie OpenAI, przez co start-up trafił na celownik rekruterów Mety.
Słyszałem, że Meta uważa nas za swojego największego konkurenta. Ich obecne wysiłki w zakresie sztucznej inteligencji nie zadziałały tak dobrze, jak się spodziewali, i szanuję to, że są agresywni i nadal próbują nowych rzeczy.
Jak donosi serwis CNBC, który powołuje się na swoje źródła, Mark Zuckerberg jest już naprawdę rozdrażniony niską pozycją swojej firmy w sektorze sztucznej inteligencji, w związku z czym podjął decyzję o wydaniu grubych miliardów na prawdziwe talenty. Jednym z nich jest Alexandr Wang, prezes i założyciel start-upu Scale AI, który został kupiony (a dokładniej to jego 49%) przez Metę za kwotę 14,3 miliardów "zielonych". W ramach porozumienia między przedsiębiorstwami, zarówno Wang, jak i część jego zespołu, zasilą dział Mety skupiony na rozwoju AI.
Wedle doniesień, sam Zuckerberg jest zaangażowany w proces pozyskiwania nowych, doświadczonych pracowników. To podobno dzięki jego wysiłkom Mecie udało się pozyskać m.in. Jacka Raego, jednego z naczelnych naukowców w należącym do Google'a laboratorium badawczym DeepMind.
Sam Altman zaś osobiście nie jest przekonany do tego, czy plan jego konkurenta, nastawiony na oferowanie potencjalnym pracownikom potężnych bonusów "na dzień dobry" przyniesie oczekiwany skutek.
Myślę, że jest wiele osób, a Meta będzie kolejną z nich, które mówią "po prostu spróbujemy skopiować OpenAI". To w zasadzie nigdy nie działa. Zawsze idziesz tam, gdzie był twój konkurent i nie budujesz kultury uczenia się, jak to jest wprowadzać innowacje.
Jak już zostało wspomniane, żaden z pracowników OpenAI nie zdecydował się przejść do Mety, mimo znacznych zachęt finansowych. Koncern zaś postanowił nie odpowiadać na prośby redakcji CNBC o wydanie oświadczenia w rzeczonej sprawie.
Jakub Dmuchowski, dziennikarz pcformat.pl