AktualnościTSMC rezygnuje z chińskich narzędzi. Powodem strach przed USA

TSMC rezygnuje z chińskich narzędzi. Powodem strach przed USA

TSMC, jeden z największych producentów układów scalonych na świecie, od lat polega w swojej pracy na narzędziach dostarczanych przez chińskie przedsiębiorstwa. Za sprawą napięć na linii Waszyngton-Pekin firma postanowiła jednak odejść od technologii z Państwa Środka, obawiając się potencjalnych reperkusji ze strony USA.

TSMC
TSMC
Źródło zdjęć: © TSMC

Doniesienia o tytułowym fakcie pochodzą z portalu Nikkei Asia. Wedle przytoczonych przez niego informacji, wszelkie układy stworzone przez TSMC w procesie technologicznym 2 nm powstaną bez udziału sprzętu pochodzącego z Chin. Wedle plotek decyzja ta została podyktowana rosnącą presją ze strony Stanów Zjednoczonych Ameryki, którym nie w smak jest fakt, że główny dostawca amerykańskich przedsiębiorstw utrzymuje kontakty z reprezentantami Państwa Środka. Nie sposób jednak jednoznacznie określić, czy Taiwan Semiconductor Manufacturing Company Limited nie zdecydowało się na ten ruch ze względu na starzejący się sprzęt, który, tak czy siak, zostałby w najbliższym czasie wymieniony.

TSMC rezygnuje z chińskich narzędzi

Abstrahując jednak od gdybań i przypuszczeń, Nikkei Asia utrzymuje, że to właśnie postawa USA stoi za porzuceniem przez TSMC chińskich narzędzi dostarczanych m.in. przez Mattson Technology i AMEC. Pierwotnie zakładano, że zostaną one usunięte nawet z już istniejących linii fabrycznych, z których wyjeżdżają układy stworzone w procesie 3 nm. Okazało się jednak, że zbyt wiele z tym zachodu, a sam proces jest zbyt ryzykowny dla biznesu.

Na mocy podjętej decyzji zmiana wchodzi w życie dopiero w przypadku produkcji w procesie 2 nm. Na pełną skalę ma ona wystartować pod koniec bieżącego roku, a prowadzona będzie przez placówki w Hsinchu i Kaohsiung, później lista fabryk zostanie rozszerzona o tę ulokowaną w Arizonie.

W kontekście zaplanowanego przez Taiwan Semiconductor Manufacturing Company Limited posunięcia warto przypomnieć, że Stany Zjednoczone noszą się z zamiarem wprowadzenia regulacji wchodzących w skład pakietu China EQUIP Act. Jeden z przepisów skutecznie uniemożliwiłby twórcom chipów otrzymywania funduszy ze strony Stanów Zjednoczonych, jeśli przedsiębiorstwo takie wykorzystywałoby "sprzęt dostarczany przez zagraniczne podmioty, co do których istnieją obawy w kontekście bezpieczeństwa narodowego USA". Jak nietrudno się domyślić, do tego niechlubnego grona zaliczone zostały Chiny.

Jak już zostało wspomniane, TSMC nie przyznało oficjalnie, że to Stany Zjednoczone Ameryki pośrednio odpowiadają za porzucenie chińskiej technologii. Biorąc jednak pod uwagę, że tajwańska korporacja ma także zamiar dogłębnie badać wszelkie otrzymywane z Państwa Środka chemikalia oraz materiału, teoria ta zdaje się znajdować pokrycie w rzeczywistości.

Na koniec warto przypomnieć, że nie jest to pierwszy raz, kiedy administracja Donalda Trumpa stara się wywrzeć wpływ na tytułową firmę. Swego czasu amerykański rząd nosił się z zamiarem wymuszenia na niej i na Tajwanie wykupienia udziałów w Intelu, co miałoby pomóc podupadłem gigantowi technologicznemu w stanięciu na nogi i wyjściu na prostą. Stanęło na tym, że to Amerykanie zostali współwłaścicielami korporacji, niemniej o TSMC nie zapomniano. W ubiegłym tygodniu Tajpej odwiedził prezes Nvidii, Jensen Huang, który spotkał się z przedstawicielami Taiwan Semiconductor Manufacturing Company Limited. Rozmowy podobno dotyczyły produkcji zupełnie nowego chipu na chiński rynek, aczkolwiek plotki nie zostały potwierdzone przez żadną ze stron.

Jakub Dmuchowski, dziennikarz pcformat.pl

Źródło artykułu:Nikkei Asia
TSMCPółprzewodnikiChiny

Wybrane dla Ciebie