Pekin na wojennej ścieżce. Chińskie firmy z zakazem kupna technologii Nvidii.
Mimo wcześniejszych zapowiedzi co do pozostawienia przedsiębiorstwom wolnej ręki w kontekście zakupu układów Nvidii, rząd w Pekinie, a dokładniej chiński organ regulacyjny, zmienił co do tego zdanie i wprowadził oficjalny zakaz zaopatrywania się w technologię pochodzącą od giganta z Santa Clara.
Tytułowa rewelacja pochodzi z raportu sporządzonego przez dziennik Financial Times. Z informacji przedstawionych przez jego redakcję wynika, że Chiny podjęły decyzję o wprowadzeniu całkowitej blokady na kupno chipów Nvidii. Na nic więc zdało się luzowanie obostrzeń przez Trumpa oraz wycieczka Jensena Huanga do Państwa Środka, jako że Pekin postanowił skorzystać z okazji i postawił na rozwój rodzimej technologii, nie bacząc przy tym na przejściowe niedogodności dla lokalnych biznesów. Nie można przy tym zapomnieć, że w ostatnich miesiącach chińskim firmom udało się nadgonić konkurentów, a ich produkty prezentują się coraz bardziej zachęcająco. Doszło nawet do sytuacji, w których to administracja USA wzięła na celownik m.in. Huawei'a i starała się ukrócić jego ekspansję.
Chińskie firmy z zakazem kupna technologii Nvidii
Z doniesień przekazanych przez trzy osoby bezpośrednio zaznajomione z sytuacją, chińska administracja ds. cyberprzestrzeni poinformowała w tym tygodniu największe rodzime przedsiębiorstwa, wliczając w to Alibabę i ByteDance (właściciele TikToka, przynajmniej do czasu sfinalizowania umowy), o tym, że muszą one zakończyć testy układów RTX Pro 6000D dostarczonych przez Nvidię. Co więcej, korporacje zostały nakłonione do anulowania wszystkich złożonych zamówień na chip przygotowany specjalnie na potrzeby chińskiego rynku.
Jest to bolesny cios nie tylko dla chińskich gigantów technologicznych, ale i dla samej Nvidii. Ze wstępnych ustaleń wynika, że Chińczycy zdążyli zarezerwować dziesiątki tysięcy nowych układów, niemniej ze względu na interwencję organu regulacyjnego żadna z tych transakcji nie dojdzie do skutku.
Podkreślono, że wprowadzony zakaz wykracza poza spodziewane ramy. Początkowo zakładano, że Pekin skupi się przede wszystkim na chipach H20, które to ostatnimi czasy stały się obiektem głośnego sporu. Władze Państwa Środka orzekły, że rodzima technologia osiągnęła już podobny poziom zaawansowania, a więc nie ma potrzeby uciekać się do korzystania z rozwiązań dostarczanych przez obce mocarstwo. W stwierdzeniu tym może być nieco prawdy, jako że zgrało się ono w czasie z ogłoszeniem przez Huawei'a skonstruowania najpotężniejszego klastra AI na świecie, który to podobno miażdży zawodnika wystawionego do walki przez giganta z Santa Clara.
Dość oczywistym jest, że Nvidia i jej zarząd nie są zadowoleni z decyzji Chińczyków. Jak przekazał prezes korporacji, Jensen Huang, w trakcie środowej rozmowy z reporterami:
Możemy działać na rynku tylko wtedy, gdy kraj tego chce. Jestem rozczarowany tym, co widzę. Ale mają większe sprawy do załatwienia, między Chinami a Stanami Zjednoczonymi, i rozumiem to. Jesteśmy cierpliwi w tej kwestii.
Na chwilę obecną nie wiadomo, jak długo będzie obowiązywał zakaz wprowadzony przez chińską administrację ds. cyberprzestrzeni, ani też czy Nvidia podejmie zdecydowane próby odzyskania swojego przyczółku w Państwie Środka. Z wypowiedzi Huanga wynika, że obecnie głównym planem dowodzonej przez niego firmy jest przeczekanie zawirowań politycznych.
Jakub Dmuchowski, redaktor pcformat.pl