AktualnościSkazani na TSMC. Nvidia nie widzi alternatywy dla tajwańskiego producenta chipów

Skazani na TSMC. Nvidia nie widzi alternatywy dla tajwańskiego producenta chipów

Sam prezes Nvidii, Jensen Huang, przekonuje, że jego firma jest związana z TSMC na dobre i na złe, jako że sensownej alternatywy dla usług Tajwańczyków na razie po prostu nie ma.

Nvidia
Nvidia
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

Jak przekazał portal Wccftech, podczas swojego wystąpienia na GTC Taipei Global Press Conference prezes Nvidii, Jensen Huang, ogłosił, że "zieloni" w najbliższej przyszłości odpowiedzialność za produkcję swoich układów mają zamiar powierzyć TSMC. Oznacza to, że gigant z Santa Clara nie ma zamiaru korzystać ani z fabryk Intela, ani Samsunga, co też z pewnością ucieszyło Tajwańczyków, dla których Nvidia i jej chipy AI okazały się górą złota.

Nvidia nie widzi alternatywy dla TSMC

Co prawda Nvidia już od wielu lat współpracuje z Taiwan Semiconductor Manufacturing Company, acz ostatnie zapewnienia Huanga wskazują na to, że przedsiębiorstwa stały się wręcz nierozerwalnie ze sobą związane i funkcjonują w swoistej symbiozie. Co prawda TSMC bez Nvidii sobie raczej poradzi, czego nie sposób byłoby powiedzieć po odwróceniu ról, niemniej obie firmy bez wątpienia znacznie zyskują na swojej współpracy.

Huang i spółka ostatnimi czasy składali tyle zamówień u TSMC, że pod kątem ich łącznej wyceny udało się przegonić Apple, które pozostawało niedoścignione przez wiele lat. Tym bardziej nie dziwi więc, że zapytany o rozważenie partnerstwa z firmą inną niż Taiwan Semiconductor Manufacturing Company, prezes Nvidii odparł, że na ten moment nie widzi takiej opcji.

Sporą rolę w tej decyzji odgrywa wykorzystywana przez amerykańską korporację zaawansowana technologia pakowania chipów. Wedle tego, co napisała redakcja wspomnianego w pierwszym akapicie serwisu, Nvidia polega w znacznej mierze na technice znanej jako CoWoS (Chip on Wafer on Substrate with silicon interposer, pol. chip na waflu na podłożu z krzemowym interpozytorem), a to właśnie tytułowe tajwańskie przedsiębiorstwo wiedzie prym w tej dziedzinie.

Poszukiwania nowej drogi

Wychodzi więc na to, że potrzeby biznesowe związały ze sobą Nvidię i TSMC, a żadna ze stron nie ma zamiaru przerywać współpracy w ciągu najbliższych lat. Co prawda nakładane przez Trumpa cła na produkty pochodzące zza oceanu mogą dać nieco w kość gigantowi technologicznemu z USA, jednakże problemowi temu uda się zaradzić za sprawą przeniesienia produkcji do placówki Taiwan Semiconductor Manufacturing Company ulokowanej na terenie Stanów Zjednoczonych. "Zieloni" odegrali zaś ogromną rolę w zagranicznej ekspansji Tajwańczyków i to oni są głównym klientem ich amerykańskiego oddziału.

Na koniec warto przypomnieć o tym, że rola TSMC w światowej branży półprzewodników jest na tyle istotna, że nawet sam prezydent USA próbował zachęcić (oczywiście groźbą, a nie prośbą) przedsiębiorstwo do pełnego przeniesienia się do Stanów. Napomknięte już cła z kolei zbierają już pierwsze żniwo, a ich objawem jest m.in. podniesienie cen nowych kart graficznych GeForce RTX z serii. Na podobny ruch zdecydował się także m.in. Acer, a jego produkty, wliczając w to laptopy, tablety i niektóre peryferia komputerowe, podrożeją o ok. 10%. Analitycy przewidują również, że jeśli bieżącą administracja Stanów Zjednoczonych zdecyduje się nie wycofywać z pomysłu z cłami, wzrośnie koszt wielu technologii – wliczając w to tak drogie Amerykanom iPhone'y.

Jakub Dmuchowski, dziennikarz pcformat.pl

Wybrane dla Ciebie